Widget Image
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetuer adipiscing elit, sed diam nonummy nibh euismod tincidunt ut laoreet dolore magna aliquam erat volutpat. Ut wisi enim ad minim veniam, quis nostrud exerci tation ullamcorper suscipit lobortis nisl ut aliquip
Email: hello@yourdomain.com
Phone: +88 (0) 101 0000 000
Fax: +88 (0) 202 0000 001

dom

Potrzeba bezpieczeństwa, zapewnienia ochrony dla siebie i bliskich, jest tym, co skłania człowieka ku tworzeniu zamkniętych przestrzeni. Budowanie ścian, podłogi i dachu w wymiarze zarówno rzeczywistym, jak i metaforycznym, odgradza nas od zewnętrznego świata. Proces budowania jest bowiem niezbędny do określenia swojej podmiotowości w świecie. Zajmowanie przestrzeni w sensie fizycznym, przenika się z przebywaniem egzystencjalnym. Dom poza swoim wymiarem realnym zyskuje wymiar sacrum. Nawiązując do słów Tischnera, to dom staje się punktem odniesienia do wszelkich spraw i poszukiwań składających się na ludzką życiową wędrówkę po świecie.

DOM

Potrzeba bezpieczeństwa, zapewnienia ochrony dla siebie i bliskich, jest tym, co skłania człowieka ku tworzeniu zamkniętych przestrzeni. Budowanie ścian, podłogi i dachu w wymiarze zarówno rzeczywistym, jak i metaforycznym, odgradza nas od zewnętrznego świata. Proces budowania jest bowiem niezbędny do określenia swojej podmiotowości w świecie. Zajmowanie przestrzeni w sensie fizycznym, przenika się z przebywaniem egzystencjalnym. Dom poza swoim wymiarem realnym zyskuje wymiar sacrum. Nawiązując do słów Tischnera, to dom staje się punktem odniesienia do wszelkich spraw i poszukiwań składających się na ludzką życiową wędrówkę po świecie.
Dom przypisany jest do określonej przestrzeni. To w tym miejscu jesteśmy zakorzenieni i z tego miejsca wyrastamy. 
A jednak z czasem pojawia się potrzeba przemieszczania, kroczenia własną drogą, nawet za cenę utraty bezpieczeństwa. Nieustanny cykl bycia chronionym i otaczania opieką bliskich. Wyruszamy i wracamy, w inne, ale i w pewnym sensie w to samo miejsce. "Wszystkie drogi człowieka przez świat mierzą się odległością od domu." Józef Tischner

KORZENIE

Dom przypisany jest do określonej przestrzeni. To w tym miejscu jesteśmy zakorzenieni i z tego miejsca wyrastamy. A jednak z czasem pojawia się potrzeba przemieszczania, kroczenia własną drogą, nawet za cenę utraty bezpieczeństwa. Nieustanny cykl bycia chronionym i otaczania opieką bliskich. Wyruszamy i wracamy, w inne, ale i w pewnym sensie w to samo miejsce. "Wszystkie drogi człowieka przez świat mierzą się odległością od domu." Józef Tischner
Odcięte korzenie potrafią jednak dawać o sobie znać, emanując fantomowym bólem, niczym po utraconej części ciała. Czyż nie jest tak, że podświadomie pchamy się w sytuacje, które budzą nasz największy lęk? Gdy obawa przed czymś paraliżuje nas tak bardzo, że blokuje oddech, niemal zatrzymując w nas przepływające życie? I wtedy wbrew sobie, instynktownie zaczynamy czuć, że tylko zanurzenie się w tym, co przeraża, może przynieść ulgę… Czasem w swoim uciekaniu dochodzimy do granicy, do krańca, za którym czeka nas świadomość, że to, przed czym uciekaliśmy, jest w rzeczywistości tym, z czego się składamy.

„JEDYNYM WYJŚCIEM JEST PRZEJŚCIE” Robert Lee Frost

Odcięte korzenie potrafią jednak dawać o sobie znać, emanując fantomowym bólem, niczym po utraconej części ciała. Czyż nie jest tak, że podświadomie pchamy się w sytuacje, które budzą nasz największy lęk? Gdy obawa przed czymś paraliżuje nas tak bardzo, że blokuje oddech, niemal zatrzymując w nas przepływające życie? I wtedy wbrew sobie, instynktownie zaczynamy czuć, że tylko zanurzenie się w tym, co przeraża, może przynieść ulgę… Czasem w swoim uciekaniu dochodzimy do granicy, do krańca, za którym czeka nas świadomość, że to, przed czym uciekaliśmy, jest w rzeczywistości tym, z czego się składamy.
Czasem trzeba zanurzyć się w martwym domu, poobcować z martwymi już artefaktami tętniącego niegdyś życia, balansować na granicy bezpieczeństwa, krocząc po niepewnych posadzkach, pod nie dającym osłony dachem. Poczuć miejsce, w którym zamknął się pewien cykl. 
To obcowanie z rozpadem, poruszanie się śladami dawnego życia, odchodzącej w niebyt przestrzeni - wszystko to może być niezbędne, by zdać sobie sprawę, że życie i przemijanie cały czas w nas mieszka.

ŚMIERĆ

Czasem trzeba zanurzyć się w martwym domu, poobcować z martwymi już artefaktami tętniącego niegdyś życia, balansować na granicy bezpieczeństwa, krocząc po niepewnych posadzkach, pod nie dającym osłony dachem. Poczuć miejsce, w którym zamknął się pewien cykl. To obcowanie z rozpadem, poruszanie się śladami dawnego życia, odchodzącej w niebyt przestrzeni - wszystko to może być niezbędne, by zdać sobie sprawę, że życie i przemijanie cały czas w nas mieszka.
Życie kończy się śmiercią, ale może też się śmiercią zaczynać. W momencie narodzin zaczynamy umierać, każdy kolejny dzień zbliża nas o krok do tego faktu. Symboliczne pogrzebanie lęku przed śmiercią może tchnąć nowe życie. Wystarczy rozpoznać siebie jako jeden z elementów cyklu życia i umierania, rozciągającego się na pokolenia wstecz i na pokolenia do przodu.

ŻYCIE

Życie kończy się śmiercią, ale może też się śmiercią zaczynać. W momencie narodzin zaczynamy umierać, każdy kolejny dzień zbliża nas o krok do tego faktu. Symboliczne pogrzebanie lęku przed śmiercią może tchnąć nowe życie. Wystarczy rozpoznać siebie jako jeden z elementów cyklu życia i umierania, rozciągającego się na pokolenia wstecz i na pokolenia do przodu.
Przebywanie w domu, pod jednym dachem, wytwarza specyficzny rodzaj wielowymiarowej więzi. Bliskość to połączenie z drugim człowiekiem: z opiekunami w dzieciństwie, z rówieśnikami w młodości, z własną rodziną w dorosłym życiu. Ale bliskość to też połączenie z samym sobą: z własną historią, ludźmi, dzięki którym jesteśmy na tym świecie i tymi, którzy przyjdą po nas, z lękami, wstydem i winą, radością, sukcesami i dumą. Tym wszystkim z czego składa się każdy z nas. 
Droga do domu prowadzi przez ten właśnie rodzaj bliskości.

BLISKOŚĆ

Przebywanie w domu, pod jednym dachem, wytwarza specyficzny rodzaj wielowymiarowej więzi. Bliskość to połączenie z drugim człowiekiem: z opiekunami w dzieciństwie, z rówieśnikami w młodości, z własną rodziną w dorosłym życiu. Ale bliskość to też połączenie z samym sobą: z własną historią, ludźmi, dzięki którym jesteśmy na tym świecie i tymi, którzy przyjdą po nas, z lękami, wstydem i winą, radością, sukcesami i dumą. Tym wszystkim z czego składa się każdy z nas. Droga do domu prowadzi przez ten właśnie rodzaj bliskości.

dom

Projekt Dom to wizualna podróż po moim rodzinnym domu. Podróż ta, nie polega jednak na sentymentalnej ewidencji pamiątkowych przedmiotów, ale staje się podróżą w głąb siebie, by odnaleźć sens fundamentalnych aspektów bycia. Narodziny, dom, śmierć oraz motyw przejścia i ciągłości stają się terenem fotograficznej peregrynacji. Wybór fotografii jako medium to nie tylko zatrzymanie przemijającej chwili i poddanie jej refleksji. To przede wszystkim otwarcie drogi w przeszłość. Dzięki fotografii możemy zderzyć osobiste, prywatne i intymne historie z teraźniejszością. Przywołać tu i teraz, to co było niegdyś. Ożywić przeszłość. Tylko fotografia ze swoim dokumentalnym, pamiątkowym i osobistym wymiarem pozwala na taki zabieg.

Dom poza swoim wymiarem realnym zyskuje wymiar sacrum. Nawiązując do słów Tischnera, to dom staje się punktem odniesienia do wszelkich spraw i poszukiwań składających się na ludzką życiową wędrówkę po świecie.

 

Category:
Date:
Tags: